Tradycyjnie wartość produkcji sprzedanej mebli dla pełnej zbiorowości firm jest publikowana za dany rok (w tym przypadku 2022) przez Główny Urząd Statystyczny dwukrotnie. W sierpniu publikowane są dane szacunkowe, a kilka miesięcy później, na przełomie roku następuje korekta. Tak też stało się z wartością produkcji sprzedanej mebli w 2022 roku. Warto zatem przyjrzeć się jeszcze raz liczbom i sprawdzić, co przyniosła najnowsza publikacja GUS-u również w kontekście prognoz B+R Studio.
Pierwsze szacunkowe dane opublikowane przez GUS w sierpniu 2023 roku wskazywały, że całkowita wartość produkcji sprzedanej w 2022 roku wyniosła zawrotne 68,1 mld złotych, co przełożyło się na wzrost w stosunku do 2021 roku aż o 10%. Opublikowana w styczniu 2024 roku korekta pokazała, że wartość ta była jeszcze bardziej okazała! Według danych GUS-u ostatecznie wartość produkcji sprzedanej mebli w 2022 roku wyniosła 69,0 mld, a zatem była wyższa o 12% w stosunku do 2021 roku. Należy mieć na uwadze, że tak wysoki wynik wartości produkcji sprzedanej w 2022 roku powstał przy znaczącym udziale inflacji.
Nowa wartość zaprezentowana przez GUS to również okazja dla B+R Studio, aby porównać dane oficjalne z naszymi prognozami. Dokładnie rok temu, w ramach raportu „Polskie Meble Outlook 2023” oszacowaliśmy, że wartość produkcji sprzedanej w 2022 roku na 68,5 mld złotych. Oznacza to, że zaprezentowana przez nas wartość 12 miesięcy wcześniej różni się od oficjalnej, opublikowanej przez Główny Urząd Statystyczny o zaledwie 0,7%, co po raz kolejny udowadnia bardzo wysoką celność naszych szacunków i prognoz!
Kiedy mówimy o roku 2022, mówimy o przeszłości. Może jeszcze o niezamierzchłej, ale jednak. Dzisiaj mamy już 2024 rok, zaledwie kilka tygodni temu pożegnaliśmy rok 2023, który dla branży meblarskiej upłynął pod znakiem spadków, a my przygotowaliśmy kolejną edycję raportu „Polskie Meble Outlook” z dopiskiem „2024”, w której jak zawsze publikujemy szacunki i prognozy na temat produkcji i nie tylko za 2023 rok oraz dopiero rozpoczynający się 2024 rok.
